Typ tekstu: Książka
Autor: Siemion Piotr
Tytuł: Niskie Łąki
Rok: 2000
z tuzina butelek po tym ich haut-brion po sto dwadzieścia dolarów za flaszkę, rozwłóczonych po całej podłodze. Narobiłam rumoru, rzuciłam kurwą, głośno trzasnęłam zasuwką bardaszki, więc kiedy wracałam na wyrko, Kronholtz siedział już wyprostowany, przecierał oczy i mrugał. Na oślep, bo jego kontakty pływały sobie w niebieskim pudełeczku z solanką, które zostało w łazience. -Yo, Litka! - wyrzęził, a ja odkłapnęłam mu prędko, z irlandzka, jak Siobhan za ladą baru Bejrut przy alei A: - Top of the mornin' to ye! - Ale to mało ważne, bo tego baru już nie ma. Kiedyś zmywałam tam kufle, przez całe trzy tygodnie. Dopóki nasz brzuchacz
z tuzina butelek po tym ich haut-brion po sto dwadzieścia dolarów za flaszkę, rozwłóczonych po całej podłodze. Narobiłam rumoru, rzuciłam kurwą, głośno trzasnęłam zasuwką bardaszki, więc kiedy wracałam na wyrko, Kronholtz siedział już wyprostowany, przecierał oczy i mrugał. Na oślep, bo jego kontakty pływały sobie w niebieskim pudełeczku z solanką, które zostało w łazience. -Yo, Litka! - wyrzęził, a ja odkłapnęłam mu prędko, z irlandzka, jak Siobhan za ladą baru Bejrut przy alei A: - Top of the mornin' to ye! - Ale to mało ważne, bo tego baru już nie ma. Kiedyś zmywałam tam kufle, przez całe trzy tygodnie. Dopóki nasz brzuchacz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego