Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
gdy nadeszło zaproszenie od przedstawiciela miejscowego duchowieństwa, który również pragnął gościć - acz po innej linii - człowieka z Warszawy.
PDK pomyślał, że może niepotrzebnie jadł kurę i jeszcze niepotrzebniej zagryzał ją goryczą z powodu braku odrobiny alkoholu; w tym jednak się mylił: Obiad u proboszcza nie był lepszy, rybek nie podano, sos wystygł, PDK jadł ze sztucznym entuzjazmem licząc na to, że do kawy podadzą nalewki, w czym pomylił się jeszcze bardziej; brak środka stymulującego dawał mu się we znaki z coraz większą siłą, gdyż podróżował od kilku dni i jego energia się wyczerpała. W kraju, w którym zbyt często i zbyt
gdy nadeszło zaproszenie od przedstawiciela miejscowego duchowieństwa, który również pragnął gościć - acz po innej linii - człowieka z Warszawy. <br>PDK pomyślał, że może niepotrzebnie jadł kurę i jeszcze &lt;orig&gt;niepotrzebniej&lt;/&gt; zagryzał ją goryczą z powodu braku odrobiny alkoholu; w tym jednak się mylił: Obiad u proboszcza nie był lepszy, rybek nie podano, sos wystygł, PDK jadł ze sztucznym entuzjazmem licząc na to, że do kawy podadzą nalewki, w czym pomylił się jeszcze bardziej; brak środka stymulującego dawał mu się we znaki z coraz większą siłą, gdyż podróżował od kilku dni i jego energia się wyczerpała. W kraju, w którym zbyt często i zbyt
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego