Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
niezgrabnie rękoma.
Wasia zna się na rzeczy, chwyta w lot. Karabin przewiesił przez ramię, biegnie na róg, gdzie leży chłopak, pochyla się nad nim, wyciąga mu z zanadrza jakiś przedmiot i wymachując nim w powietrzu, powraca biegiem do oficerów.
- W sam środek! - woła z daleka, potrząsając małą czerwoną książeczką.
Wystrzępiony sowiecki paszport przedziurawiony jest w środku na wylot i dokoła otworu od kuli czerwoną obwódką pieczątki zakrzepła krew.
Oficerowie ze szmerem uznania podają sobie z rąk do rąk małą czerwoną książeczkę.
- No, czas spać - mówi, odsuwając krzesło i bębniąc szpicrutą po cholewie, rotmistrz Sołomin. Radzę panom zrobić to samo. Za dwie
niezgrabnie rękoma.<br>Wasia zna się na rzeczy, chwyta w lot. Karabin przewiesił przez ramię, biegnie na róg, gdzie leży chłopak, pochyla się nad nim, wyciąga mu z zanadrza jakiś przedmiot i wymachując nim w powietrzu, powraca biegiem do oficerów.<br>- W sam środek! - woła z daleka, potrząsając małą czerwoną książeczką.<br>Wystrzępiony sowiecki paszport przedziurawiony jest w środku na wylot i dokoła otworu od kuli czerwoną obwódką pieczątki zakrzepła krew.<br>Oficerowie ze szmerem uznania podają sobie z rąk do rąk małą czerwoną książeczkę.<br>- No, czas spać - mówi, odsuwając krzesło i bębniąc szpicrutą po cholewie, rotmistrz Sołomin. Radzę panom zrobić to samo. Za dwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego