ocen pomarcowej sytuacji środowiska pisarskiego ("Wyjścia naprawdę nie ma, znowu będzie wyjście przez klozet"), stronice Dziennika są szeptem z dna depresyjnej rozpaczy: "Wszystko jest takie okropne. Właściwie mówiąc przed tygodniem pojechałem do Warszawy, aby odkręcić kurki gazowe. Takie usłałem sobie śliczne gniazdeczko w kuchence, aby w nim zasnąć i spać, spać...".<br><br>Depresja to zamknięcie w czterech ścianach lęków, wymazywanie sensu dotychczasowej aktywności, świadomość schyłku. Pisze Iwaszkiewicz: "Najpierw jest to, że już nic cię nie spotyka. Nie zakochasz się, nie zobaczysz po raz pierwszy wydrukowanego twojego wiersza, już nigdy nie posłyszysz pierwszego płaczu twojego nowo narodzonego dziecka, nie dostaniesz pierwszej nagrody, pierwszego