Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
piętach.
Markiz odprowadził go wzrokiem, wzdrygnął się.
- Terkocze jak Maschinengewehr! - powiedział.
- Maschinengewehr... przedniej marki, od Kruppa!... - i
westchnął.
- Oj, dobry jest, dobry...
Te-te-te-te-te!
Trudno powiedzieć; żeby mi się źle żyło w separatce dla
gwałtowników.
Nigdy w życiu nie zaznałem rozkoszy tak wygodnego łoża.
Zdarzało mi się spać na pryczy wagonu, na stepowej ziemi, na
słomie, na liściach, na piasku, na koi frachtowca, niedźwiedziej
skórze, na macie, na wielbłądzie, no i oczywiście na sianie.
Nie ma porównania z łożem gwałtowników!

Żaden puch łabędzi ani dormitalne fanaberie Kleopatr czy Messalin
też nie dadzą pojęcia o błogościach łoża gwałtowników.
Albowiem
piętach.<br> Markiz odprowadził go wzrokiem, wzdrygnął się.<br> - Terkocze jak Maschinengewehr! - powiedział.<br> - Maschinengewehr... przedniej marki, od Kruppa!... - i<br>westchnął.<br> - Oj, dobry jest, dobry...<br> Te-te-te-te-te!<br> Trudno powiedzieć; żeby mi się źle żyło w separatce dla<br>gwałtowników.<br> Nigdy w życiu nie zaznałem rozkoszy tak wygodnego łoża.<br> Zdarzało mi się spać na pryczy wagonu, na stepowej ziemi, na<br>słomie, na liściach, na piasku, na koi frachtowca, niedźwiedziej<br>skórze, na macie, na wielbłądzie, no i oczywiście na sianie.<br> Nie ma porównania z łożem gwałtowników!<br> &lt;page nr=220&gt;<br> Żaden puch łabędzi ani dormitalne fanaberie Kleopatr czy Messalin<br>też nie dadzą pojęcia o błogościach łoża gwałtowników.<br> Albowiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego