Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
stare panny. Miłość jest tradycją. Spróbuj więc na nią podnieść rękę. Jeśliby od biedy można było coś nazwać miłością - to chyba brak miłości. Stąd może wszystkie te historie miłosne, stąd może ta rozpacz uczuć, którą dziś wszędzie obserwujemy.
Przed wieczorem poszliśmy z Jadwisią zbierać żołędzie. Dąbrowa w tym miejscu stromo spadała ku rzece. Jadwisia miała koszyk ze świerkowych łupek. Po drugiej stronie Jaskuli, na szczycie wzgórza biegnącego pokornie ku niebu, stały smutne i rzadkie, a niebieskie od bliskiego zachodu domki.
- Popatrz, Jadwisiu - rzekłem nagle zniechęcony
- nie mam jeszcze czterdziestu lat i jestem stary. Pomyśl, że już wróciłem. Jak słoń do swojej
stare panny. Miłość jest tradycją. Spróbuj więc na nią podnieść rękę. Jeśliby od biedy można było coś nazwać miłością - to chyba brak miłości. Stąd może wszystkie te historie miłosne, stąd może ta rozpacz uczuć, którą dziś wszędzie obserwujemy.<br>Przed wieczorem poszliśmy z Jadwisią zbierać żołędzie. Dąbrowa w tym miejscu stromo spadała ku rzece. Jadwisia miała koszyk ze świerkowych łupek. Po drugiej stronie Jaskuli, na szczycie wzgórza biegnącego pokornie ku niebu, stały smutne i rzadkie, a niebieskie od bliskiego zachodu domki.<br>- Popatrz, Jadwisiu - rzekłem nagle zniechęcony <br>- nie mam jeszcze czterdziestu lat i jestem stary. Pomyśl, że już wróciłem. Jak słoń do swojej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego