z żółtego zamszu i wychodząc z domu, poprawiał spinki przy mankietach, Günter Henecke przeglądał zawartość pugilaresu, w którym połyskiwały fotografie pięknych statystek z przedstawienia <name type="tit">Lohengrina</>, służąca Alberta Forstera polerowała niebieską kredą naczynia z ciemnego srebra, Hanemann układał książki na dolnej półce szafy z kryształowymi szybkami, Alfred Rotke z westchnieniem ulgi spalał weksle nad płomykiem zapalniczki z herbem Berlina, Martin Retz składał swój podpis na formularzu policyjnym, w niedzielę zaś, około trzeciej, piaszczystą ścieżką wypłukaną przez deszcze córki Wallmanów, Ewa i Maria, w białych sukniach z koronką, machając zwiniętymi parasolkami i przytrzymując na głowach kapelusze, które przechylał słony wiatr od zatoki, wspinały