Typ tekstu: Książka
Autor: Tulli Magdalena
Tytuł: W czerwieni
Rok: 1998
tę, która nie potrzebuje klawiatury. Biały fortepian fałszował. Rauch zwiesił głowę i słuchał.
- Muzyka sfer brzmi nieczysto - stwierdził.
Płomienie ogarnęły jego plecy i przejrzały się jak w lustrze w podniesionej klapie. Z nagła ogień wystrzelił pod sufit, pudło zapadło się z łoskotem.
Tymczasem w gospodzie strażacy, znużeni trudami świątecznych przygotowań, spali w kącie nad kuflami tak mocno, że można by im strzelać z armaty nad uchem. Szarpano ich za akselbanty u galowych mundurów i na łby wylewano kubły zimnej wody. Ale już płonął hotel Angleterre.
W rozgrzanym do czerwoności powietrzu otworzyły się zamki słynnych piętnastu waliz Natalie Zugoff, ciężkich jak głazy
tę, która nie potrzebuje klawiatury. Biały fortepian fałszował. Rauch zwiesił głowę i słuchał. <br>- Muzyka sfer brzmi nieczysto - stwierdził. <br>Płomienie ogarnęły jego plecy i przejrzały się jak w lustrze w podniesionej klapie. Z nagła ogień wystrzelił pod sufit, pudło zapadło się z łoskotem.<br>Tymczasem w gospodzie strażacy, znużeni trudami świątecznych przygotowań, spali w kącie nad kuflami tak mocno, że można by im strzelać z armaty nad uchem. Szarpano ich za akselbanty u galowych mundurów i na łby wylewano kubły zimnej wody. Ale już płonął hotel Angleterre. <br>W rozgrzanym do czerwoności powietrzu otworzyły się zamki słynnych piętnastu waliz Natalie Zugoff, ciężkich jak głazy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego