i zwykle kilka litrów sprzedawała sąsiadom. Na śnadanie było gorące mleko i zupa mleczna, czasem z makaronem albo ryżem, ale najczęściej zacierka i trzeba dodać, że specjalność gospodyni, bardzo smaczna.<br>Jedno wiaderko mleka zwykle zostawało na kwaśne, potem zbierano śmietanę i robiono twaróg.<br>Natomiast robienie masła należało bez kwestii do specjalności jej matki naprzeciwko. po drugiej stronie sieni. To wszystko na własny użytek, właśnie nabiał był podstawą pożywienia, twaróg, ser biały ale także różne inne sery, najczęściej smażony, to wszystko w różnych odmianach i przyprawach, do tego oczywiście jaja i okazyjnie kura. Mięso jedzono tylko na obiad co drugi dzień, nigdy