i od początku wiedziałem, że się zaangażuję w politykę. Od razu, w listopadzie 1986 roku zapisałem się do nielegalnego NZS. Potem spotkałem się z Grześkiem, który był przewodniczącym organizacji ogólnouczelnianej. Najpierw przez pół roku byłem oglądany, obserwowany, a potem zacząłem działalność polityczną od przenoszenia bibuły. Moje studia - polonistyka - były dość specyficzne, dawały poczucie wolności, a my bardzo chcieliśmy robić coś przeciwko PRL-owi, przeciwko komunie. * Czy czujecie się dziećmi pierwszej "Solidarności"? GS: - Raczej obaj jesteśmy dziećmi stanu wojennego, związanymi z "Solidarnością" rodzinnie - w moim wypadku internowany brat, bratowa... * Skończył się stan wojenny i stanęliście na czele partii, która w swoim programie