było. Andrzej pamiętał o przypadku Marka Citki, który mając szansę przejść do ligi angielskiej, zastanawiał się o tydzień za długo, potem złapał kontuzję i z transferu nic nie wyszło. Niedzielan się śpieszył, żeby zagrać poza Polską. Nawet w tak słabym klubie, jak Nijmegen. Trochę go jednak rozumiem, bo piłkarz to specyficzny zawód, w którym nie wiadomo, co zdarzy się następnego dnia.</><br><who17>Ma pan do niego żal o to, że zwodził Groclin.</><br><who18>- Wydaje mi się, że sytuacja go trochę przerosła. Nie mam żalu, ale są pewne zasady, które powinny obowiązywać.</><br><who17>Wyobraża pan sobie współpracę z Niedzielanem w przyszłości?</><br><who18>- Tak. Nigdy nikogo nie