pewnie tam studiował - nie pamiętam, zupełnie nie wiem, bo ja, artystka, głowa zawieruszona w chmurach...</><br><who1>RS: Podczas studiów na Akademii Sztuk Pięknych związała się Pani ze Studenckim Teatrem Satyryków.</><br><who2>K.S.: <q>"Związała się"</> to najlepsze określenie - to było coś więcej niż kabaret, zabawa. To był sposób na życie, na wspólne spędzanie wolnego czasu, bo z tego teatru prawie nie wychodziliśmy, a z drugiej strony nie mielibyśmy do niego wstępu, gdybyśmy nie zaliczyli jakiegoś egzaminu, kolokwium. Niemal cały rok akademicki przeżywaliśmy razem, i ciągle było nam mało, w związku z czym na wakacje w Krzyżach na Mazurach też wyjeżdżaliśmy razem. W STS