Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
uciech i dla burz,
Dla lądów i dla mórz.

Jęknął jękiem stuletnim, tęgim jak jęk dzwonu,
Z poza swego zgonu,
Otrząsnął z siebie z butą kurz, co osiadł suto,
Przywdział zbroję kutą,
Miecz przypasał do boku i spuścił przyłbicę,
Kopnął butem milowym bytów nawałnicę,
Na koń siadł bez nikogo,
Rumaka spiął ostrogą,
I pognał w mroku gwiazd,
Do nieznajomych miast.

Do grodów, które ongi zgładził z sercem czerstwem
Bronią i rycerstwem,
Do grodów, kędy pragnął zobaczyć ponownie
Twierdze i warownie,
Do sławy, która siebie i jego przeżyła,
Powrócić postanowił rycerz Szaławiła,
Cwałował brzegiem nocy
W samotnej bezpomocy,
Aż dudnił pod nim
uciech i dla burz,<br> Dla lądów i dla mórz.<br><br>Jęknął jękiem stuletnim, tęgim jak jęk dzwonu,<br> Z poza swego zgonu,<br>Otrząsnął z siebie z butą kurz, co osiadł suto,<br> Przywdział zbroję kutą,<br>Miecz przypasał do boku i spuścił przyłbicę,<br>Kopnął butem milowym bytów nawałnicę,<br> Na koń siadł bez nikogo,<br> Rumaka spiął ostrogą,<br> I pognał w mroku gwiazd,<br> Do nieznajomych miast.<br><br>Do grodów, które ongi zgładził z sercem czerstwem<br> Bronią i rycerstwem,<br>Do grodów, kędy pragnął zobaczyć ponownie<br> Twierdze i warownie,<br>Do sławy, która siebie i jego przeżyła,<br>Powrócić postanowił rycerz Szaławiła,<br> Cwałował brzegiem nocy<br> W samotnej bezpomocy,<br> Aż dudnił pod nim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego