dokumentów, ale tylko tę jedną teczkę, czyli 65 stron materiałów na temat profesora &lt;name type="person"&gt;Belki&lt;/&gt;.<br>Kserokopie te powinny być od dawna z archiwum &lt;name type="org"&gt;IPN&lt;/&gt; (oryginały znajdowały się tam od 2003 roku). Dlaczego nie było tam kserokopii? Tego posłowie z sejmowej speckomisji nie zdołali wczoraj ustalić. Nie zdołali m.in. dlatego, że spieszyli się do innych zajęć. Z powodu braku kworum nie rozstrzygnęli, czy przed komisją staną: były minister zdrowia &lt;name type="person"&gt;Mariusz Łapiński&lt;/&gt; oraz szef &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Krzysztof Janik&lt;/&gt;. Pierwszy w maju powiedział: &lt;q&gt;"&lt;name type="person"&gt;Janik&lt;/&gt; twierdził też, że widział teczkę &lt;name type="person"&gt;Belki&lt;/&gt;, która leżała na jego biurku"&lt;/&gt;. Szef &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt; zaprzeczał i nazwał zachowanie &lt;name type="person"&gt;Łapińskiego&lt;/&gt; sukinsyństwem. Już w 2002