Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
teraz, pierwszej nocy mojej choroby, wydało mi się, że
ktoś z wewnątrz odsuwa listwę i z jaskini wygląda
ostrożnie maleńki brodaty człowieczek w czerwonym kapturku.


- Więc tam są naprawdę krasnoludki! - zawołałam.


Ale mama położyła mi chłodną rękę na
czole i powiedziała:

- To ci się tak zdaje, kochanie. Masz gorączkę.
Śpij, śpij, córuchno. Nie bój się!

Zamknęłam oczy, ale nie mogłam zasnąć.

Jakiś niewidoczny ruch panował w pokoju.

Zupełnie - jakby ktoś tak cicho, że prawie niedosłyszalnie,
kręcił się po nim, coś wnosił, coś wynosił,
wchodził i wychodził.

Otworzyłam oczy i zobaczyłam w przyćmionym świetle
nocnej lampki, że z jaskini pod progiem wychodzą
teraz, pierwszej nocy mojej choroby, wydało mi się, że <br>ktoś z wewnątrz odsuwa listwę i z jaskini wygląda <br>ostrożnie maleńki brodaty człowieczek w czerwonym kapturku. <br><br><br>- Więc tam są naprawdę krasnoludki! - zawołałam. <br><br><br>Ale mama położyła mi chłodną rękę na <br>czole i powiedziała: <br><br>- To ci się tak zdaje, kochanie. Masz gorączkę. <br>Śpij, śpij, córuchno. Nie bój się! <br><br>Zamknęłam oczy, ale nie mogłam zasnąć. <br><br>Jakiś niewidoczny ruch panował w pokoju. <br><br>Zupełnie - jakby ktoś tak cicho, że prawie niedosłyszalnie, <br>kręcił się po nim, coś wnosił, coś wynosił, <br>wchodził i wychodził. <br><br>Otworzyłam oczy i zobaczyłam w przyćmionym świetle <br>nocnej lampki, że z jaskini pod progiem wychodzą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego