Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
się więcej można spodziewać o czwartej czterdzieści nad ranem. O tej porze się śpi, bloki przy ulicy Koniewa wyglądają jak olbrzymie kondensatory w zepsutym układzie scalonym, na ulicach zalega zimny lód. Co pewien czas ciemne niebo rozbłyskuje ostrym światłem, kiedy nadjeżdża nocny tramwaj numer 222 i uderza krzywym pantografem w splot kabli wysokiego napięcia.
Nie ma już łuny nad ogrodnictwem. Nieczynne piece wśród gruzu pozostałego z pięciu kominów powoli trawi rdza. W kamienicy światła palą się tylko na półpiętrach i w stęchłych ubikacjach, do których każdy ma własny klucz. Czasem widzę, jak ktoś wchodzi, gasi światło, po chwili zapala je ponownie
się więcej można spodziewać o czwartej czterdzieści nad ranem. O tej porze się śpi, bloki przy ulicy Koniewa wyglądają jak olbrzymie kondensatory w zepsutym układzie scalonym, na ulicach zalega zimny lód. Co pewien czas ciemne niebo rozbłyskuje ostrym światłem, kiedy nadjeżdża nocny tramwaj numer 222 i uderza krzywym pantografem w splot kabli wysokiego napięcia. <br>Nie ma już łuny nad ogrodnictwem. Nieczynne piece wśród gruzu pozostałego z pięciu kominów powoli trawi rdza. W kamienicy światła palą się tylko na półpiętrach i w stęchłych ubikacjach, do których każdy ma własny klucz. Czasem widzę, jak ktoś wchodzi, gasi światło, po chwili zapala je ponownie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego