Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
on nie biegnie? Dlaczego idzie powoli? Zawsze biegł do mnie, a teraz... Dzwonek. Odrywam się od okna. Schodzę z tapczanu. Jeden stopień, drugi - stoję wmurowana na środku pokoju. Znów dzwonek. Nieśmiały, ledwie muśnięty. Otwieram: w drzwiach - Andrzej. Jakby mnie ktoś w serce pięścią uderzył. A on uśmiecha się leciutko, krople spływają mu po twarzy, włosy mokre opadają na czoło. Żałosny. Cały z deszczu. Milczę. I on milczy. I tak milczymy oboje, długo, nie do zniesienia. Wreszcie pytam z nikłą nadzieją:

- Grzegorz cię przysłał?
- Nie.
Staram się opanować.
- Zdejmij płaszcz. Taki deszcz.
Zdjął kurtkę, przejechał włosy palcami. Wchodzimy do pokoju. Usiłuję bezskutecznie
on nie biegnie? Dlaczego idzie powoli? Zawsze biegł do mnie, a teraz... Dzwonek. Odrywam się od okna. Schodzę z tapczanu. Jeden stopień, drugi - stoję wmurowana na środku pokoju. Znów dzwonek. Nieśmiały, ledwie muśnięty. Otwieram: w drzwiach - Andrzej. Jakby mnie ktoś w serce pięścią uderzył. A on uśmiecha się leciutko, krople spływają mu po twarzy, włosy mokre opadają na czoło. Żałosny. Cały z deszczu. Milczę. I on milczy. I tak milczymy oboje, długo, nie do zniesienia. Wreszcie pytam z nikłą nadzieją: <br><br>- Grzegorz cię przysłał? <br>- Nie. <br>Staram się opanować. <br>- Zdejmij płaszcz. Taki deszcz. <br>Zdjął kurtkę, przejechał włosy palcami. Wchodzimy do pokoju. Usiłuję bezskutecznie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego