w białych kryzach i ci, co może uciekli z galer. Wy też przejdziecie. Ruszcie teraz do góry lasem, ścieżka was wywiedzie na upłaz, grzbietem upłazu łatwo pojedziecie dalej, a słońce będzie was grzało w plecy. I tak pośpieszajcie wciąż przed siebie i nie oglądajcie się na nic, tylko liczcie potoki spływające wąwozami, jeden, drugi, trzeci, czwarty potok, aż zobaczycie po lewej ręce głęboki parów i piąty potok, bardzo głośny, a trochę niżej na równince koszar owczy i szałasy. Tam staniecie na noc, bo już będzie wieczór. Jutro wam ludzie pokażą, jak iść dalej. Tylko te osły będziecie musieli im zostawić. No