Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
z żadnego projektu.
- To taka z płowymi dredami? - Melenkof zapytał niepewnie. - Byli tu z rok temu chyba z tym Kubą. Cały czas robili zdjęcia bocianom, coś ciągle mówili o Matce Ziemi i pili wodę bezpośrednio z rowów przy łąkach. A potem ona częstowała mnie sałatką z mleczy i pokrzyw. - Melenkof spochmurniał. - Chłopie, my to ćwiczyliśmy piętnaście lat temu. - Otarł twarz dłonią. - To, Hehe, będzie niełatwa sprawa, bo ona wygląda na takie trochę nieprzewidywalne dziecko, wszystko się może z nią zdarzyć, jeszcze wyjedziecie na przykład na wieś... I zaczniesz na nowo... to samo... - powiódł ręką po wszystkim naokoło.

- To tak wygląda ta
z żadnego projektu. <br>- To taka z płowymi dredami? - Melenkof zapytał niepewnie. - Byli tu z rok temu chyba z tym Kubą. Cały czas robili zdjęcia bocianom, coś ciągle mówili o Matce Ziemi i pili wodę bezpośrednio z rowów przy łąkach. A potem ona częstowała mnie sałatką z mleczy i pokrzyw. - Melenkof spochmurniał. - Chłopie, my to ćwiczyliśmy piętnaście lat temu. - Otarł twarz dłonią. - To, Hehe, będzie niełatwa sprawa, bo ona wygląda na takie trochę nieprzewidywalne dziecko, wszystko się może z nią zdarzyć, jeszcze wyjedziecie na przykład na wieś... I zaczniesz na nowo... to samo... - powiódł ręką po wszystkim naokoło.<br><br>- To tak wygląda ta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego