niejasne posłanie, powoli <br>jak w podręczniku geologii <br>odklejają się od kopert znaczki. <br>Na ścianie, już blisko piwnicy, <br>widnieje hasło krzywo wypisane <br>kredą. Nie ma nic gorszego niż <br>cudze ego i podpis nieczytelny <br>A Cet być może lub Acid lub <br>Zeta. Wystarczy sięgnąć ręką, <br>zaraz zaczyna się podwórko, <br>teraz puste, jak spodek który <br>czeka na truskawki, turkawki <br>śpią przytomnie, będą zachowane <br>w konfiturach pamięci okolicznych <br>dzieci. Rzeczy szepczą do siebie, <br>skrzypi stare drewno. <br>Jedna z najstarszych myszy <br>nazywa się Voltaire i milczy <br>uparcie, gardzi romantyczną epoką, <br>nawet po śmierci unika mówienia <br>o smierci. Kto w nocy noc chwali <br>nie dożyje świtu. Pokusa