Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
że cię przygwoździł. Ale żeby mi to nie trwało dłużej niż ćwierć sekundy, słyszysz? Wyprost, przysiad. Nim kula doleci, ma cię nie być.
- Ale z karabinu bym...
Zły nie na żarty, złapał jakiś kamień, grzmotnął nim o pień. Na tyle blisko dziewczyny, że sam się przestraszył. Iza aż przykucnęła; jej spódniczka zahaczyła krawędzią o wodę, co pozwoliło Kiernackiemu odnotować, że mimo dość rozpaczliwego odwrotu z kładki dziewczyna nadal jest sucha.
- Nie wytrzymam tyle! Ta woda jest jak lód!
No właśnie. Przebiec nie problem, ale stać całymi minutami...
- Wytrzymasz!
Pokazał jej uniesiony kciuk i nie oglądając się, na czworakach pomknął w górę
że cię przygwoździł. Ale żeby mi to nie trwało dłużej niż ćwierć sekundy, słyszysz? Wyprost, przysiad. Nim kula doleci, ma cię nie być.<br>- Ale z karabinu bym...<br>Zły nie na żarty, złapał jakiś kamień, grzmotnął nim o pień. Na tyle blisko dziewczyny, że sam się przestraszył. Iza aż przykucnęła; jej spódniczka zahaczyła krawędzią o wodę, co pozwoliło Kiernackiemu odnotować, że mimo dość rozpaczliwego odwrotu z kładki dziewczyna nadal jest sucha.<br>- Nie wytrzymam tyle! Ta woda jest jak lód!<br>No właśnie. Przebiec nie problem, ale stać całymi minutami...<br>- Wytrzymasz!<br>Pokazał jej uniesiony kciuk i nie oglądając się, na czworakach pomknął w górę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego