Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
do mojego wnętrza? Jakie prawo mają wymuszać ze mnie jakieś fałszywe oblicze, takie, jakie im by się podobało? A może mają jakieś prawo? Nie, nie mają. Co im do tego, jaki jestem? Czyż mam robić z siebie małpę, która za miedziaki ich uznania i poważania odtańczy taniec, jak im się spodoba? Nie, nie, panowie. Nie trzeba było wywoływać małpy z lasu. Teraz musicie się przypatrzyć jej własnemu tańcowi, podług własnej melodii, a nie melodyjek, jakie jej gwałtem gwiżdżecie nad uchem. Hm! A może czasem, tak przez grzeczność i układność, należy trochę potańczyć, jak inni gwiżdżą? Dla świętego spokoju, żeby było wszystkim
do mojego wnętrza? Jakie prawo mają wymuszać ze mnie jakieś fałszywe oblicze, takie, jakie im by się podobało? A może mają jakieś prawo? Nie, nie mają. Co im do tego, jaki jestem? Czyż mam robić z siebie małpę, która za miedziaki ich uznania i poważania odtańczy taniec, jak im się spodoba? Nie, nie, panowie. Nie trzeba było wywoływać małpy z lasu. Teraz musicie się przypatrzyć jej własnemu tańcowi, podług własnej melodii, a nie melodyjek, jakie jej gwałtem gwiżdżecie nad uchem. Hm! A może czasem, tak przez grzeczność i układność, należy trochę potańczyć, jak inni gwiżdżą? Dla świętego spokoju, żeby było wszystkim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego