napisał sążnisty artykuł o sile samotnej rozpaczy, o barbarzyństwie naszych czasów, o zapomnianym sercu ludzkim, które nie jest tylko pompą ssąco-tłoczącą o sile sto tysięcy kilogramometrów na dobę... - wszystko bardzo pacyfistycznie i humanitarnie. Na jedno mętniactwo naszło drugie mętniactwo i w końcu nic już nie można było rozeznać.<br><page nr=401> <br>Szczęsny spojrzał na podpis: - niemożliwe! Spojrzał ponownie na Flagę Kultury, na imię i nazwisko pod spodem, nie wierząc własnym oczom, bo było to imię i nazwisko Jurka z Symbirska.<br>Wszystkiego się spodziewał, ale żeby ten Jurek od Marksa i Spinozy, ten pierwszy jego przyjaciel, nauczyciel, agitator, po piętnastu latach znalazł się w