Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
patrzyła na niego z napięciem.
- Właśnie się zastanawiam. Mówiłaś... - urwał. - Chociaż nie, nawet nie to, że mówiłaś. Bardziej: dałaś do zrozumienia. No więc odebrałem to tak, że inni chcą go załatwić, a ty raczej nie. - Czekał chwilę, lecz nie zareagowała. - To jak to w końcu jest?
- Chcę go powstrzymać - powiedziała spokojnie. - To mój priorytet. Ale wolałabym, by przeżył. Tym się różnię od Woskowicza i Zagrody. Taki fach. - Cień uśmiechu przemknął przez jej usta. - Dla psychologa martwy obiekt to porażka. W Złocieńcu odwiodłam jednego kaprala od strzelenia sobie w łeb, może od zastrzelenia jeszcze kogoś. To mój życiowy sukces. Miło byłoby go
patrzyła na niego z napięciem.<br>- Właśnie się zastanawiam. Mówiłaś... - urwał. - Chociaż nie, nawet nie to, że mówiłaś. Bardziej: dałaś do zrozumienia. No więc odebrałem to tak, że inni chcą go załatwić, a ty raczej nie. - Czekał chwilę, lecz nie zareagowała. - To jak to w końcu jest?<br>- Chcę go powstrzymać - powiedziała spokojnie. - To mój priorytet. Ale wolałabym, by przeżył. Tym się różnię od Woskowicza i Zagrody. Taki fach. - Cień uśmiechu przemknął przez jej usta. - Dla psychologa martwy obiekt to porażka. W Złocieńcu odwiodłam jednego kaprala od strzelenia sobie w łeb, może od zastrzelenia jeszcze kogoś. To mój życiowy sukces. Miło byłoby go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego