Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
stronę obozu i westchnienie ulgi wyrywa mu się z piersi.
Spiesznym krokiem podąża Sotion. Widocznie zbyt długo zabałamucił wśród swoich chorych, a teraz chce zdążyć na naradę.
Gdy stanął w namiocie, powiódł bacznym, mądrym spojrzeniem po twarzach zebranych. Zrozumiał widocznie, co się stało, bo nie pytając o nic, zaczął mówić spokojnie, jakby nie pamiętając, w jakim celu zebrali się tu znakomici mężowie:
- Przed chwilą rozmawiałem z Furiusem. Jego rana na karku już prawie na wygojeniu. Ma żal do nas, żeśmy go ratowali. Powiada, że w całej armii rzymskiej nie znalazłoby się człowieka, który zechciałby ratować rannego nieprzyjaciela. Pyta, po cośmy go
stronę obozu i westchnienie ulgi wyrywa mu się z piersi.<br>Spiesznym krokiem podąża Sotion. Widocznie zbyt długo zabałamucił wśród swoich chorych, a teraz chce zdążyć na naradę.<br>Gdy stanął w namiocie, powiódł bacznym, mądrym spojrzeniem po twarzach zebranych. Zrozumiał widocznie, co się stało, bo nie pytając o nic, zaczął mówić spokojnie, jakby nie pamiętając, w jakim celu zebrali się tu znakomici mężowie:<br>- Przed chwilą rozmawiałem z Furiusem. Jego rana na karku już prawie na wygojeniu. Ma żal do nas, żeśmy go ratowali. Powiada, że w całej armii rzymskiej nie znalazłoby się człowieka, który zechciałby ratować rannego nieprzyjaciela. Pyta, po cośmy go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego