znaleźć sobie miejsca. Nerwowo wyłamuję palce, zagryzam wargi aż do krwi. W głowie gonitwa rozpaczliwych myśli. Jakaś nieśmiała modlitwa kołacze się wraz z nimi. Niech się to wreszcie skończy, odwróci ode mnie. Taka już jestem zmęczona. A tak bym chciała odnaleźć jeszcze w moim życiu chociaż kilka lat zdrowych i spokojnych, w których mogłabym być dla moich dzieci normalną, zdrową matką. <br>Gdyby tak można było zacząć od początku, wymazać całe zło, zapomnieć, co było, przekreślić, co jest. Gdyby... gdyby... <br>Naciskam czerwony guziczek wzywający do pokoju pielęgniarkę. Nie mam, co się łudzić, sama sobie nie poradzę. Tak się zaczyna atak spazmofilii, inaczej