stanie sporządzić. Ale nie możemy odstąpić od kwalifikacji zgładzenia 22 tysięcy obywateli polskich jako zbrodni ludobójstwa. Wymordowanie w 1940 roku 10 procent z 240 tysięcy jeńców i więźniów nie było - jak utrzymują prokuratorzy rosyjscy - serią pojedynczych zabójstw w wyniku "błędu technicznego", lecz skutkiem dążenia władz &lt;name type="place"&gt;ZSRR&lt;/&gt; do unicestwienia elity przywódczej społeczeństwa polskiego.<br>W czerwcu 1941 roku - jak przypomniał profesor &lt;name type="person"&gt;Kulesza&lt;/&gt; - przed i podczas ewakuacji więzień z zachodniej &lt;name type="place"&gt;Białorusi&lt;/&gt; i &lt;name type="place"&gt;Ukrainy&lt;/&gt; Sowieci wymordowali kilkanaście tysięcy osób tej samej kategorii, co ofiary &lt;name type="place"&gt;Katynia&lt;/&gt;. Konkluzja polskiego śledztwa - zapowiedział &lt;name type="person"&gt;Kulesza&lt;/&gt; - będzie musiała szczegółowo wykazać, że odmowa uznania przez &lt;name type="place"&gt;Rosję&lt;/&gt; zbrodni katyńskiej za ludobójstwo jest sprzeczna