Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
nim nadzwyczaj ostrożnie, by go czymś nie urazić. Wielu sąsiadów na Krupniczej wnosiło skargi na jego zachowanie i hałasy w mieszkaniu. Otwinowski zwracał mu uwagę, żeby zaprzestał głośnych kłótni rodzinnych, lecz to nie odniosło żadnego skutku.
Zarząd nie chciał się wtrącać w prywatne konflikty swych członków i nie interweniował w sposób drastyczny. Ot, rozmowa, perswazja, przyjazne słowa. Żadnych gróźb, żadnych nakazów. Byliśmy zawsze wyrozumiali dla ludzkich słabości i zdawaliśmy sobie sprawę, że wielu jest wśród nas dziwaków, wiele indywidualności i charakterów, trzeba więc traktować kolegów z powściągliwą wyrozumiałością. Nawet Juliusz Wirski był przez nas tolerowany, choć dawał się nam we znaki
nim nadzwyczaj ostrożnie, by go czymś nie urazić. Wielu sąsiadów na Krupniczej wnosiło skargi na jego zachowanie i hałasy w mieszkaniu. Otwinowski zwracał mu uwagę, żeby zaprzestał głośnych kłótni rodzinnych, lecz to nie odniosło żadnego skutku.<br>Zarząd nie chciał się wtrącać w prywatne konflikty swych członków i nie interweniował w sposób drastyczny. Ot, rozmowa, perswazja, przyjazne słowa. Żadnych gróźb, żadnych nakazów. Byliśmy zawsze wyrozumiali dla ludzkich słabości i zdawaliśmy sobie sprawę, że wielu jest wśród nas dziwaków, wiele indywidualności i charakterów, trzeba więc traktować kolegów z powściągliwą wyrozumiałością. Nawet Juliusz Wirski był przez nas tolerowany, choć dawał się nam we znaki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego