Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
rakarza" - twierdził Sekuła.
"Złotego" słychać było z daleka. Skrzypiał butami.
- Szewc daje mi do środka, pomiędzy warstwy skóry w podeszwie, specjalną wkładkę. Ona robi ten skrzyp. Mam wrażenie, że zawsze chodzę w nowych butach, a co ważniejsze, inni mają też takie wrażenie. To budzi zaufanie mojej klienteli.
Mówił dużo, ponieważ spoufalił się. "Chłopcy, stawiam litra po skończonej robocie!" Żałował, że nie odbywają się teraz zawody sportowe.
Sekuła spał, chrapiąc twardo, aż do samego fajrantu. Liczne noce spędzał bezsennie, uczestnicząc w narodzinach wielkiej sprawy. Kontakty ze "Spartakusem"... ze "Związkiem Walki"...
poszczególnymi towarzyszami, obmacującymi naokoło nieporadnie ciemność obecnego czasu - ileż to wszystko kosztuje
rakarza" - twierdził Sekuła.<br>"Złotego" słychać było z daleka. Skrzypiał butami.<br>- Szewc daje mi do środka, pomiędzy warstwy skóry w podeszwie, specjalną wkładkę. Ona robi ten skrzyp. Mam wrażenie, że zawsze chodzę w nowych butach, a co ważniejsze, inni mają też takie wrażenie. To budzi zaufanie mojej klienteli.<br>Mówił dużo, ponieważ spoufalił się. "Chłopcy, stawiam litra po skończonej robocie!" Żałował, że nie odbywają się teraz zawody sportowe.<br>Sekuła spał, chrapiąc twardo, aż do samego fajrantu. Liczne noce spędzał bezsennie, uczestnicząc w narodzinach wielkiej sprawy. Kontakty ze "Spartakusem"... ze "Związkiem Walki"...<br>poszczególnymi towarzyszami, obmacującymi naokoło nieporadnie ciemność obecnego czasu - ileż to wszystko kosztuje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego