Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
Znowu się, cholera, spiłaś.
Powiew wiatru przytłamsił nieco dym i parę, teraz mogli przyjrzeć się dokładniej.
Kobieta siedząca pośrodku była wysoka i dość mocno zbudowana, spod czarnego kapelusza opadały jej na ramiona płomiennorude, falujące włosy. Miała wystające i zabarwione intensywnym rumieńcem kości policzkowe, kształtne usta i bardzo jasne oczy. Szyję spowijał jej szal z brudnozielonej wełny. Z identycznego materiału udziergane były pończochy - kobieta siedziała w dość swobodnym rozkroku i z dość swobodnie uniesioną spódnicą, co pozwolało podziwiać nie tylko pończochy i łydki, ale i sporo wartej podziwu reszty.
Siedząca po jej prawicy trzecia była najmłodszą, dziewczynką zaledwie. Miała błyszczące, mocno podkrążone
Znowu się, cholera, spiłaś. <br>Powiew wiatru przytłamsił nieco dym i parę, teraz mogli przyjrzeć się dokładniej. <br>Kobieta siedząca pośrodku była wysoka i dość mocno zbudowana, spod czarnego kapelusza opadały jej na ramiona płomiennorude, falujące włosy. Miała wystające i zabarwione intensywnym rumieńcem kości policzkowe, kształtne usta i bardzo jasne oczy. Szyję spowijał jej szal z brudnozielonej wełny. Z identycznego materiału udziergane były pończochy - kobieta siedziała w dość swobodnym rozkroku i z dość swobodnie uniesioną spódnicą, co pozwolało podziwiać nie tylko pończochy i łydki, ale i sporo wartej podziwu reszty. <br>Siedząca po jej prawicy trzecia była najmłodszą, dziewczynką zaledwie. Miała błyszczące, mocno podkrążone
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego