Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
wąsem... jakbym go zbudził w środku niedobrego snu. Nie tak łatwo im wywlec się z oparów ciężkiego nastroju, może jakiejś przewlekłej kłótni... może z obelg, ironicznych przycinków i szyderstw. Pewnie znowu miał jej za złe, że się tak wystroiła, a i menu pewnie było tematem sporów. A ja w dodatku spóźniałem się i jeszcze raz musiała telefonować. Nie doczekała się, znowu podniosła słuchawkę towarzyskiego telefonu. Ile już trzeba było za ten telefon płacić?... Najpierw była sałatka i zimne nóżki, potem coś w rodzaju szaszłyka. Trzeba było zjeść i docenić trud przygotowań. Drugi pokój zabałaganiony. Początek remontu,

trzeba wreszcie coś zrobić. Synek ma
wąsem... jakbym go zbudził w środku niedobrego snu. Nie tak łatwo im wywlec się z oparów ciężkiego nastroju, może jakiejś przewlekłej kłótni... może z obelg, ironicznych przycinków i szyderstw. Pewnie znowu miał jej za złe, że się tak wystroiła, a i menu pewnie było tematem sporów. A ja w dodatku spóźniałem się i jeszcze raz musiała telefonować. Nie doczekała się, znowu podniosła słuchawkę towarzyskiego telefonu. Ile już trzeba było za ten telefon płacić?... Najpierw była sałatka i zimne nóżki, potem coś w rodzaju szaszłyka. Trzeba było zjeść i docenić trud przygotowań. Drugi pokój zabałaganiony. Początek remontu,<br> &lt;page nr=110&gt;<br> trzeba wreszcie coś zrobić. Synek ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego