Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 01.03 (1)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
mówi Arek, programista, który przez kilka lat pracował w dużym polskim banku. Z podobnych systemów korzystają też firmy ubezpieczeniowe i operatorzy telekomunikacyjni. Będzie ich coraz więcej.

Tu nie Anglia Wiele polskich firm uczyło się metod oceny klienta od zagranicznych partnerów. Okazało się jednak, że to co dobre nad Tamizą, niekoniecznie sprawdza się nad Wisłą. Jednym z żelaznych punktów kwestionariusza kredytowego jest na Zachodzie pytanie o telefon stacjonarny, co ma świadczyć o stabilnym życiu klienta. Tymczasem u nas mieszkający na obrzeżach miast prędzej kupią telefon komórkowy, niż doczekają się podciągnięcia linii przez TP SA. Dlatego w polskich formularzach jest tylko pytanie o wysokość
mówi Arek, programista, który przez kilka lat pracował w dużym polskim banku. Z podobnych systemów korzystają też firmy ubezpieczeniowe i operatorzy telekomunikacyjni. Będzie ich coraz więcej.<br><br>Tu nie Anglia Wiele polskich firm uczyło się metod oceny klienta od zagranicznych partnerów. Okazało się jednak, że to co dobre nad Tamizą, niekoniecznie sprawdza się nad Wisłą. Jednym z żelaznych punktów kwestionariusza kredytowego jest na Zachodzie pytanie o telefon stacjonarny, co ma świadczyć o stabilnym życiu klienta. Tymczasem u nas mieszkający na obrzeżach miast prędzej kupią telefon komórkowy, niż doczekają się podciągnięcia linii przez TP SA. Dlatego w polskich formularzach jest tylko pytanie o wysokość
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego