a później przyjechaliśmy, chyba o dwunastej czy tam wpół do pierwszej, tak, byliśmy w Grodzisku. Oczywiście mama nie naszykowała, bo dopiero zaczęło się szykowanie. Mówi <q>Myślałam, że będziecie o pierwszej.</q> No o pierwszej, dobrze, ale już jest wpół do pierwszej, a tu nic nie zrobione. Dopiero ze stołu trzeba było sprzątnąć, dopiero coś tego.</><br><who4>A może najpierw herbatkę do jedzonka, a później kawkę na deserek, pani Joasiu?</><br><who1>Herbaty ja <overlap>w ogóle nie jestem w stanie przełknąć.</></> <br><who4><overlap>W ogóle pani nie może pić? Aha aha.</></> <br><who1>Jaka by nie była, to ja nie wypiję herbaty. Miętę piję w domu, mleko, kompot <orig reg="sobie">se</> zrobiłam