Wiadomo, że na budowę tak odległej trasy potrzebne byłyby kolosalne wręcz środki, toteż burmistrz zapowiedział, że na początek będzie to trasa do zalewu w Radymnie. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że rada do środków unijnych musiała dołożyć swoje 35 proc., a na to większość radnych się nie zgodziła. Swój sprzeciw argumentowali tym, że zostali postawieni przed faktem dokonanym, a o całej inwestycji dowiedzieli się z prasy. Twierdzili wówczas, że przy tak złym stanie dróg i chodników w samym mieście, nie chcą przeznaczać pieniędzy na inwestycje w innych gminach, przez które ścieżka miałaby przebiegać. Ostatecznie, po wielu dyskusjach, rada wyasygnowała odpowiednią