z Mileną porozumiewawcze uśmiechy.<br>MILENA: Dokładnie: siedemdziesięcioczteroletni. Przepraszam, czy twoja oferta wynika z troski o moje potrzeby seksualne?<br>O'Brien milczy.<br>MILENA: Nie rozumiem, wymyślałeś mi od sprzedajnych dziwek, teraz proponujesz pozamałżeński romans, czyli mam być jeszcze dziwką nielojalną, tak?<br>MICHAŁ: Nigdy cię tak nie nazwałem.<br>MILENA: Ale jakoś podobnie, nie sprzeczajmy się o słowa.<br>Patrzy na nią psim wzrokiem.<br>MICHAŁ: Mileno, zostań ze mną chociaż dzisiaj!<br>MILENA: A co dziś za święto? Że Jarema wyjechał? Posłuchaj, Mick (nachyla się do niego), starych mężów zdradza się z takimi, co siedzą za tobą, nie z panem O'Brienem.<br>Michał odruchowo odwraca się i widzi didżejów