spowodował, że naukowcy zaczęli szukać leków na mniej degradujące schorzenia. W 1988 r. na rynek trafił prozac, zalecany w wypadku depresji. Szybko zyskał miano "pigułki szczęścia". Zażywały go nie tylko poważnie chore osoby, lecz i ci, którzy czuli się załamani, sfrustrowani, przeżywali życiowe dramaty. Na początku lat 90. był najlepiej sprzedającym się lekiem na świecie. Dziś w USA przyjmuje go 17 mln pacjentów. Prof. Jan Tatoń, specjalista krajowy w dziedzinie diabetologii, uważa, że olbrzymim przełomem było także wyizolowanie przed 77 laty insuliny z trzustki zwierząt. Już od czterech, pięciu pokoleń jej podanie ratuje życie wielu milionów ludzi, którzy bez leku skazani byli