Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 11.27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Juventurem kierował wtedy Marek Ungier. Tuż po jego odejściu, w grudniu 1993 roku, spółka upadła. Dwa lata później syndyk spółki zawiadomił prokuraturę, że za czasów Ungiera w Juventurze doszło do przestępstw.
W 1998 roku prokurator zdecydował o przedstawieniu zarzutów zarządowi firmy. Markowi Ungierowi zarzucił, że działał na szkodę Juventuru, bo sprzedał po zaniżonej cenie nieruchomości spółki. Doprowadziło to, zdaniem prokuratury, do ponad dwóch milionów złotych strat. Ungier nie zgłosił też na czas w sądzie upadłości Juventuru i poświadczył nieprawdę w akcie notarialnym.
Od początku ze śledztwem działo się coś dziwnego. Zgodnie z procedurą prokuratura powinna niezwłocznie wezwać Ungiera, postawić mu zarzuty
Juventurem&lt;/&gt; kierował wtedy &lt;name type="person"&gt;Marek Ungier&lt;/&gt;. Tuż po jego odejściu, w grudniu 1993 roku, spółka upadła. Dwa lata później syndyk spółki zawiadomił prokuraturę, że za czasów &lt;name type="person"&gt;Ungiera&lt;/&gt; w &lt;name type="org"&gt;Juventurze&lt;/&gt; doszło do przestępstw.<br>W 1998 roku prokurator zdecydował o przedstawieniu zarzutów zarządowi firmy. &lt;name type="person"&gt;Markowi Ungierowi&lt;/&gt; zarzucił, że działał na szkodę &lt;name type="org"&gt;Juventuru&lt;/&gt;, bo sprzedał po zaniżonej cenie nieruchomości spółki. Doprowadziło to, zdaniem prokuratury, do ponad dwóch milionów złotych strat. &lt;name type="person"&gt;Ungier&lt;/&gt; nie zgłosił też na czas w sądzie upadłości &lt;name type="org"&gt;Juventuru&lt;/&gt; i poświadczył nieprawdę w akcie notarialnym.<br>Od początku ze śledztwem działo się coś dziwnego. Zgodnie z procedurą prokuratura powinna niezwłocznie wezwać &lt;name type="person"&gt;Ungiera&lt;/&gt;, postawić mu zarzuty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego