Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Miejsce dla kpiarzy
Rok powstania: 1967
Dokąd udać się? Którędy?
Są kurendy, dysponendy,
A mnie rozpacz wprost ogarnia,
Chodzę błędny po księgarniach;
W jednej rzekła sprzedawczyni,
Że dostanę książkę w Gdyni,
W Gdyni książek tych nikt nie znał,
Więc posłano mnie do Gniezna.
W Gnieźnie książek tych zabrakło,
Ale miało mieć je Nakło,
W Nakle rzekły sprzedawczynie,
Że na składzie są w Szczecinie,
Tam wyznano mi, że w składzie
Książki te na spód się kładzie,
A na wierzchu są, lecz w Kłodzku,
W Kocku, w Płocku i w Serocku.

I tak w kółko człowiek lata,
Bo kultura, bo oświata,
Upłynęły już trzy lata,
Nieustannie prasa nasza
Spisy
Dokąd udać się? Którędy?<br>Są kurendy, dysponendy,<br>A mnie rozpacz wprost ogarnia,<br>Chodzę błędny po księgarniach;<br>W jednej rzekła sprzedawczyni,<br>Że dostanę książkę w Gdyni,<br>W Gdyni książek tych nikt nie znał,<br>Więc posłano mnie do Gniezna.<br>W Gnieźnie książek tych zabrakło,<br>Ale miało mieć je Nakło,<br>W Nakle rzekły sprzedawczynie,<br>Że na składzie są w Szczecinie,<br>Tam wyznano mi, że w składzie<br>Książki te na spód się kładzie,<br>A na wierzchu są, lecz w Kłodzku,<br>W Kocku, w Płocku i w Serocku.<br><br>I tak w kółko człowiek lata,<br>Bo kultura, bo oświata,<br>Upłynęły już trzy lata,<br>Nieustannie prasa nasza<br>Spisy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego