Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 31
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
były biedną, odizolowaną od świata wioską. - Domy były skromne, żyło się głównie z gospodarki, turystów było mało. Flisactwo już istniało, ale chętnych do spływu było niewielu, więc i żyć się z tego nie dało. Do Czerwonego Klasztoru można było dostać się bez problemu. Tu na brzegu była mała placówka, gdzie stacjonowali "filance" czyli straż graniczna. U nich się wykupywało przepustkę i łódki przewoziły na drugą stronę - wspomina sędziwy sromowczanin. - Chodziło się na Słowację w odwiedziny do rodziny, na odpusty, przemyt był jednak ścigany. Za Niemców podczas wojny było nieco łatwiej. Dzieci polskie i słowackie ślizgały się po lodzie, Niemcom to nie
były biedną, odizolowaną od świata wioską. - Domy były skromne, żyło się głównie z gospodarki, turystów było mało. Flisactwo już istniało, ale chętnych do spływu było niewielu, więc i żyć się z tego nie dało. Do Czerwonego Klasztoru można było dostać się bez problemu. Tu na brzegu była mała placówka, gdzie stacjonowali <orig>"filance"</> czyli straż graniczna. U nich się wykupywało przepustkę i łódki przewoziły na drugą stronę - wspomina sędziwy sromowczanin. - Chodziło się na Słowację w odwiedziny do rodziny, na odpusty, przemyt był jednak ścigany. Za Niemców podczas wojny było nieco łatwiej. Dzieci polskie i słowackie ślizgały się po lodzie, Niemcom to nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego