Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
i przez kilkanaście straszliwych sekund nie chciała ruszyć z miejsca. Konrad rzucił Aurelii spojrzenie Gromowładnego.
- Jazda! - syknął.
Aurelia spróbowała raz jeszcze, mocniej, pociągnąć za sznureczek, po czym, odsunąwszy kurtynę, odsunęła się sama, by podziwiać spektakl.
- Te, ale draczne lalki - powiedział za nią głos chłopięcy.
- Cśśś! - syknął ktoś.
- Panie, zabierz pan stąd tę głowę - doleciała z tyłu impertynencka prośba jakiegoś widza.
Nisko nad Rynkiem przeleciał samolot służby leśnej, warkocząc nieznośnie. Konrad pobladł i zagryzł wargi. Muzyka została kompletnie zagłuszona, lecz mimo to płynęła dalej.
Wreszcie zapanował spokój i Konrad odezwał się z taśmy głosem szorstkim:
- Cóż tam, panie, w polityce? Chińczyki trzymają
i przez kilkanaście straszliwych sekund nie chciała ruszyć z miejsca. Konrad rzucił Aurelii spojrzenie Gromowładnego.<br>- Jazda! - syknął.<br>Aurelia spróbowała raz jeszcze, mocniej, pociągnąć za &lt;orig reg="snureczek"&gt;sznureczek&lt;/&gt;, po czym, odsunąwszy kurtynę, odsunęła się sama, by podziwiać spektakl.<br>- Te, ale draczne lalki - powiedział za nią głos chłopięcy.<br>- Cśśś! - syknął ktoś.<br>- Panie, zabierz pan stąd tę głowę - doleciała z tyłu impertynencka prośba jakiegoś widza.<br>Nisko nad Rynkiem przeleciał samolot służby leśnej, warkocząc nieznośnie. Konrad pobladł i zagryzł wargi. Muzyka została kompletnie zagłuszona, lecz mimo to płynęła dalej.<br>Wreszcie zapanował spokój i Konrad odezwał się z taśmy głosem szorstkim:<br>- Cóż tam, panie, w polityce? Chińczyki trzymają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego