Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
przykrywając jej dłoń swoją. - Niegrzeczna dziewczynka.
- Nie wiesz, co tracisz - spojrzała smutno.
- Posłuchaj! - Bruno machnął na kelnerkę. - Cokolwiek zrobisz i tak będziesz sama.
- Tego nauczyła cię tundra?
- Nie, moje dwie żony.
- Do trzech razy sztuka.
- To jakaś choroba, czy co? - poeta zapalił papierosa. - Czemu wy wszystkie chcecie łączyć się w stadła?
- Wyjedźmy stąd! - poprosiła słabym głosem.
Bruno w milczeniu obserwował gipsowe stiuki i głowy zamordowanych jeleni.
- Zostawmy ten idiotyczny kamyk Garcii i uciekajmy. Przysięgam, że będę pracowała za nas dwoje. Nie zginiemy z głodu.
- Wiesz, jaki tytuł miała moja ostatnia powieść? - przerwał. - Hit Zakaukazia: "Człowiek zmienia skórę". Płynęła z niej jedna
przykrywając jej dłoń swoją. - Niegrzeczna dziewczynka.<br>- Nie wiesz, co tracisz - spojrzała smutno.<br>- Posłuchaj! - Bruno machnął na kelnerkę. - Cokolwiek zrobisz i tak będziesz sama.<br>- Tego nauczyła cię tundra?<br>- Nie, moje dwie żony.<br>- Do trzech razy sztuka.<br>- To jakaś choroba, czy co? - poeta zapalił papierosa. - Czemu wy wszystkie chcecie łączyć się w stadła?<br>- Wyjedźmy stąd! - poprosiła słabym głosem.<br>Bruno w milczeniu obserwował gipsowe stiuki i głowy zamordowanych jeleni.<br>- Zostawmy ten idiotyczny kamyk Garcii i uciekajmy. Przysięgam, że będę pracowała za nas dwoje. Nie zginiemy z głodu.<br>- Wiesz, jaki tytuł miała moja ostatnia powieść? - przerwał. - Hit Zakaukazia: "Człowiek zmienia skórę". Płynęła z niej jedna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego