Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
się głośno: "Też mi krowy,
Gdy chodziłem na majówki,
Widywałem boże krówki,
Lecz tych krówek, mili moi,
Nikt nie poi i nie doi."

Na to odrzekł mu Poziomka:
"Niech pan tutaj się nie błąka,
Bo pan nie wie, jakie trzódki
Mają zwykle krasnoludki."

Jednej z krów, nie wiedzieć czemu,
W stadzie nikt utrzymać nie mógł.
Pośród krów się czuła obco
I mówiła: "Jestem owcą."

Na to rzekł Modraczek: "Zgoda,
Owcy też potrzebna woda,
A więc proszę, byś w spokoju
Z nami szła do wodopoju."

Na to ona znów powiada:
"Ja nie jestem z tego stada
I pokażę taką sztukę,
Że się
się głośno: "Też mi krowy,<br>Gdy chodziłem na majówki,<br>Widywałem boże krówki,<br>Lecz tych krówek, mili moi,<br>Nikt nie poi i nie doi."<br><br>Na to odrzekł mu Poziomka:<br>"Niech pan tutaj się nie błąka,<br>Bo pan nie wie, jakie trzódki<br>Mają zwykle krasnoludki."<br><br>Jednej z krów, nie wiedzieć czemu,<br>W stadzie nikt utrzymać nie mógł.<br>Pośród krów się czuła obco<br>I mówiła: "Jestem owcą."<br><br>Na to rzekł Modraczek: "Zgoda,<br>Owcy też potrzebna woda,<br>A więc proszę, byś w spokoju<br>Z nami szła do wodopoju."<br><br>Na to ona znów powiada:<br>"Ja nie jestem z tego stada<br>I pokażę taką sztukę,<br>Że się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego