ginie natychmiast: siatki, kratki; <orig>złomiarze</> cholerni. Pierwszy walczyłem z zarządem, żeby im prądu nie wyłączali na zimę, ale teraz bym ich po schroniskach rozparcelował.<br>- Za drzewem pójść do lasu popatrzeć, to tak. Złom też, czemu nie, ale przecież nie bierzemy od swoich. To musieli być obcy <orig>złomiarze</> - oponuje pani Maria, stała mieszkanka działek. - Poza tym nam wiele nie potrzeba. Konkubin ma stałą pensję, to znaczy rentę. Kiedy poznała swojego obecnego konkubenta, był żonaty, ale żona też się zakochała i wyprowadziła. Wtedy mogli razem zamieszkać w Szczecinie. Niestety, zadłużone mieszkanie trzeba było sprzedać. Drugiej parze przytrafiła się analogiczna historia. I tak wszyscy