czy przepełnione klaustrofobicznymi wizjami wielkomiejskiego życia London's Burning i Garageland. Ta ostatnia piosenka powstała jako komentarz do recenzji koncertu The Clash cenionego krytyka "NME", Charlesa Shaara Murraya, który sugerował zespołowi pozostanie w garażu. Mimo tak wielu nagranych utworów całkowity czas ich trwania przekroczył zaledwie 29 minut. Wówczas muzycy postanowili zarejestrować standard muzyki reggae Police & Thieves Juniora Marvina - stały punkt ich koncertowego repertuaru. Nagranie jak na grupę punkową nie tylko trwało zaskakująco długo, ponad 6 minut, ale był to jedyny utwór na płycie, który miał przemyślaną produkcję. Mimo to największy producent jamajski i współautor Police & Thieves, Lee "Scratch" Perry, wysłuchawszy ich wersji