No i przez kilka dni nie było Jarząbka, a ja się przekonałem, że<br>można stąd rzeczywiście wyjść na przepustkę, co wydało mi się nie<br>tylko zaskakujące, ale i nad wyraz humanitarne.<br> Pobudziło tak nieprawdopodobne nadzieje, iż czym prędzej<br>poszedłem upomnieć się o przepustkę dla siebie, której mi jednak<br>uprzejmie, lecz stanowczo odmówiono.<br> Widać nie trzeba upominać się o cokolwiek, tylko czekać<br>cierpliwie, aż sami ci dadzą.<br> Tak tu było ze wszystkim.<br> Na przykład markiz, gdyby nie dopominał się natrętnie o swoją<br>sztuczną szczękę, prędzej by ją dostał.<br> Tak się tu zawsze działo, taki był genius loci.<br> Jeśli ktokolwiek o cokolwiek się