Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
Wszedł do biblioteki po koncercie:
- No, łajdusy, nieźle, nieźle. Tylko żebyście w zarozumiałość nie wpadli. Wchodzisz na estradę - to przytyk do mnie - i krzyczysz: "Patrzcie, jak ja gram!" A trzeba, żebyś mówił: "Jak piękna jest muzyka, którą gram..." A ty, Jędrek, na odwrót: przestań drżeć przed publiką! Zachowujesz się jak stara panna, przy której się mówi o miłości.

- Nie męcz ich, tato - wtrąca Zośka. - Genialnie grali.
- Męczyć to ja ich będę jutro, na lekcji, Smoluszku. - I pociągnął Pekińczyka za spadające na czoło włosy. Już miał wychodzić, ale zatrzymał się w drzwiach i popatrzył na Jędrka:
- Przyjdź do mnie. Pożyczę ci frak. Najwyższy
Wszedł do biblioteki po koncercie: <br>- No, łajdusy, nieźle, nieźle. Tylko żebyście w zarozumiałość nie wpadli. Wchodzisz na estradę - to przytyk do mnie - i krzyczysz: "Patrzcie, jak ja gram!" A trzeba, żebyś mówił: "Jak piękna jest muzyka, którą gram..." A ty, Jędrek, na odwrót: przestań drżeć przed publiką! Zachowujesz się jak stara panna, przy której się mówi o miłości. <br><br>- Nie męcz ich, tato - wtrąca Zośka. - Genialnie grali. <br>- Męczyć to ja ich będę jutro, na lekcji, Smoluszku. - I pociągnął Pekińczyka za spadające na czoło włosy. Już miał wychodzić, ale zatrzymał się w drzwiach i popatrzył na Jędrka: <br>- Przyjdź do mnie. Pożyczę ci frak. Najwyższy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego