Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 02.10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
na to, człowiek odpowiedzialny za bezpieczeństwo publiczne wyżej stawiał interesy starachowickiej sitwy niż interes obywateli.
W niewiele lepszym świetle stawia polityków SLD reakcja przywódców lewicy na ujawnienie afery. Bagatelizowanie wagi sprawy, obrona partyjnych kolegów, odwlekanie oczywistych decyzji personalnych - wszystko to obserwowaliśmy przy każdym kolejnym skandalu dotykającym postkomunistycznej lewicy. W sprawie starachowickiej Krzysztof Janik przekroczył jednak dotychczasową miarę. Oskarżenie o współpracę z bandytami nie wydało się bowiem szefowi MSW wystarczające, by Zbigniewa Sobotkę natychmiast odwołać ze stanowiska. Janik bronił swego zastępcy do upadłego, a później usiłował go przywrócić na stanowisko. Dzięki alarmowi, jaki wszczęły w tej sprawie media, to się nie udało
na to, człowiek odpowiedzialny za bezpieczeństwo publiczne wyżej stawiał interesy starachowickiej sitwy niż interes obywateli.<br>W niewiele lepszym świetle stawia polityków SLD reakcja przywódców lewicy na ujawnienie afery. Bagatelizowanie wagi sprawy, obrona partyjnych kolegów, odwlekanie oczywistych decyzji personalnych - wszystko to obserwowaliśmy przy każdym kolejnym skandalu dotykającym postkomunistycznej lewicy. W sprawie starachowickiej Krzysztof Janik przekroczył jednak dotychczasową miarę. Oskarżenie o współpracę z bandytami nie wydało się bowiem szefowi MSW wystarczające, by Zbigniewa Sobotkę natychmiast odwołać ze stanowiska. Janik bronił swego zastępcy do upadłego, a później usiłował go przywrócić na stanowisko. Dzięki alarmowi, jaki wszczęły w tej sprawie media, to się nie udało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego