Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
Ale niedużo, bo zaraz będzie obiad. - Ukroiła kromkę chleba i z rynienki pełnej smakowitego mięsiwa ucięła wielki płat. - Na, boś ty miły chłopiec...
Maniuś z wilczym apetytem wbił zęby w kanapkę.
- Pierwsza klasa! Dziękuję pani Trociowej! Mówię pani, że te duchy to prawdziwe - pstryknął palcami w daszek kolarki i, posławszy starowinie najmilszy ze swych uśmiechów, zbiegł z werandy.
Po przekąsce pierzchły wszelkie zmartwienia. Paragon zagwizdał swoje "Ri - fi -fi", wsadził ręce w kieszenie, rozejrzał się po pogodnym świecie, uśmiechnął się do sunących nad lasem obłoków i raźnym tanecznym krokiem poszybował w stronę szałasu
W szałasie nikogo nie było, tylko spod sąsiednich
Ale niedużo, bo zaraz będzie obiad. - Ukroiła kromkę chleba i z rynienki pełnej smakowitego mięsiwa ucięła wielki płat. - Na, boś ty miły chłopiec...<br>Maniuś z wilczym apetytem wbił zęby w kanapkę.<br> - Pierwsza klasa! Dziękuję pani Trociowej! Mówię pani, że te duchy to prawdziwe - pstryknął palcami w daszek kolarki i, posławszy starowinie najmilszy ze swych uśmiechów, zbiegł z werandy.<br>Po przekąsce pierzchły wszelkie zmartwienia. Paragon zagwizdał swoje "Ri - fi -fi", wsadził ręce w kieszenie, rozejrzał się po pogodnym świecie, uśmiechnął się do sunących nad lasem obłoków i raźnym tanecznym krokiem poszybował w stronę szałasu &lt;page nr=226&gt;<br>W szałasie nikogo nie było, tylko spod sąsiednich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego