Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
godzin za kasę... Poczułyby, co to znaczy bolące nogi nie od pętania się po Monciaku.
Wiem, co jeszcze! Założyłabym mu elektryczną dojarkę na siurka i przepytywałabym z formułek aktywnej sugeracji... za mało naturalnie - i włączałabym dojarkę, za mało spontanicznie - i jeszcze raz - uśmiech za sztuczny, nieprawdziwy - i guzik w pozycji start. A jego siureniek robiłby się coraz dłuższy i dłuższy...
Wobec przedłużających się negocjacji ucięłybyśmy mu ucho i przesłały do rąk własnych Krzysztofa Lenarta, dyrektora sieci... razem z moimi majtkami, żeby mu dać do myślenia...
Mała, mała, słodkie sny na jawie, jak nic zaliczysz dzisiaj spóźnienie...

Boże, znów ta luksusowa łazienka
godzin za kasę... Poczułyby, co to znaczy bolące nogi nie od pętania się po Monciaku. <br>Wiem, co jeszcze! Założyłabym mu elektryczną dojarkę na siurka i przepytywałabym z formułek aktywnej sugeracji... za mało naturalnie - i włączałabym dojarkę, za mało spontanicznie - i jeszcze raz - uśmiech za sztuczny, nieprawdziwy - i guzik w pozycji start. A jego siureniek robiłby się coraz dłuższy i dłuższy...<br>Wobec przedłużających się negocjacji ucięłybyśmy mu ucho i przesłały do rąk własnych Krzysztofa Lenarta, dyrektora sieci... razem z moimi majtkami, żeby mu dać do myślenia... <br>Mała, mała, słodkie sny na jawie, jak nic zaliczysz dzisiaj spóźnienie... <br><br>Boże, znów ta luksusowa łazienka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego