Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
jak gdyby mógł tchnąć w niego całą swą miłość do bliźniego i niepokój o życie ludzkie.
- Słuchajcie, kolego - zaczął, gdy ujrzał dyrektora szpitala, Tamtena. - Dwa krwotoki... na pewno przez wiatr... jedna siostra nie nadąży... Ja sam mogę, ale ja...
Chirurg ukłonił się z powagą.
- Panie doktorze - rzekł. Nigdy nie nazywał staruszka: "panie kolego''. - Panie doktorze, zrobię wszystko, czego pan zażąda. Druga siostra? Oczywista. oczywista... - trzymał się za głowę.
Stary lekarz przestraszył się:
- Kochany, skąd macie guz na czole, kochany? Na to chirurg powiedział:
- Wypadek, panie doktorze.
Staruszek przestraszył się jeszcze bardziej. - Samochód?! - prawie krzyknął.
- Nie - uśmiechnął się chirurg - kij.
Po schodach
jak gdyby mógł tchnąć w niego całą swą miłość do bliźniego i niepokój o życie ludzkie.<br>- Słuchajcie, kolego - zaczął, gdy ujrzał dyrektora szpitala, Tamtena. - Dwa krwotoki... na pewno przez wiatr... jedna siostra nie nadąży... Ja sam mogę, ale ja...<br>Chirurg ukłonił się z powagą.<br>- Panie doktorze - rzekł. Nigdy nie nazywał staruszka: "panie kolego''. - Panie doktorze, zrobię wszystko, czego pan zażąda. Druga siostra? Oczywista. oczywista... - trzymał się za głowę.<br>Stary lekarz przestraszył się:<br>- Kochany, skąd macie guz na czole, kochany? Na to chirurg powiedział:<br>- Wypadek, panie doktorze.<br>Staruszek przestraszył się jeszcze bardziej. - Samochód?! - prawie krzyknął.<br>- Nie - uśmiechnął się chirurg - kij.<br>Po schodach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego